Prada ready-to-wear jesień 2009

Tym razem ani słowa o nawiązaniach do lat wcześniejszych, ponieważ jesienna kolekcja Prady to prawdziwy przykład genialnego wizjonerstwa. Miuccia Prada zawsze była prekursorką i tym razem znowu wprawiła wielu w niemy zachwyt, choć kreacje nie należą do łatwych i przyjemnych.

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Obejrzałam kolekcję kilka razy, zanim zostałam jej ofiarą, a słowo ofiara i myśliwy są tu kluczowe. Zniecierpliwione oderwaniem od prawdziwych zajęć - polowania, tropienia i walki o przetrwanie w dziczy - modelki prezentowały się na mrocznej polanie (zamiast na tradycyjnym wybiegu) w grubych, ciepłych płaszczach z gotowanej wełny i filcu w żołnierskim kroju, z męskim paskiem w talii (ten sam motyw też u Donny Karan). W wersji lżejszej – wełniane lub futrzane kamizelki albo – bardzo skuteczne w zanęcaniu ofiar - ostro wydekoltowane i bezwzględnie podkreślające kobiecą rasę kostiumy.

Wprawna zdobywczyni ma zawsze w zanadrzu plan B – kuszące naiwnością aksamity tłoczone w kwiaty albo onieśmielające przeciwnika czerwienie. Do tego ciężkie myśliwskie buty, ogromne skórzane kozaki a la wodery, szpilki z wojowniczymi pióropuszami albo solidnym bieżnikiem i już jesteśmy gotowe żeby zmierzyć się z każdą przeszkodą na nasze drodze.

Odpowiedzią na recesję u Prady jest kobiecość drapieżna i z pazurem, pobudzająca pierwotne instynkty i przypominająca o drzemiącej w nas sile. Takie są właśnie dziewczyny w jesiennej Pradzie. Na ich poważnych, skoncentrowanych twarzach przebłyskuje jednak głębokie zadowolenie i odrobina zwycięskiej pychy, w ręku tkwi bowiem zdobycz – krwista torebka. To właśnie ta torba od Prady będzie największym trofeum tegorocznego sezonu łowieckiego.

W pokazie Prady ready-to-wear 2009 wzięła udział widziana ostatnio na pokazie Macieja Zienia Kasia Struss. Galeria zdjęć tutaj.

Helena Trist

Zdjęcia: www.style.com