Projekt9m - dobijamy do brzegu

Luty. Kolejny miesiąc mija. Życie od sesji do sesji przyspiesza czas. Jeszcze jakiś czas temu zastanawialiśmy się jak to będzie wykonać 18 sesji. Wielka liczba! Cała ciężarna!

Obawa przed spadkiem formy po połowie minęła. Jesteśmy już prawie na finiszu. Kończymy nasz plan! Już teraz czujemy zadowolenie i satysfakcję. Obecnie głowimy się nad miejscami, gdzie będziemy mogli pokazać swoje prace. Całe szczęście otrzymujemy miłe propozycje stworzenia ich w konkretnych miejscach. Może uda nam się podróżować z nimi cały rok? Kolejne wyzwania! To jest to co bardzo lubimy:)

Z dużym sentymentem spoglądam w galerię backstege. Od zdjęć bije pozytywna energia. Można przypomnieć sobie o przeróżnych sytuacjach, które nas spotkały. O sesjach, które nie należały do najłatwiejszych. O absurdalnych czasach wykonania zdjęć, bowiem nie zawsze mieliśmy możliwość długiej pracy. O podróżach o świcie, z załadowanym samochodem po brzegi. Czy o skurczach napastujących nasze uczestniczki w trakcie pozowania. O zaangażowanych Tatusiach, przeżywających mocno całe te zamieszanie. O naszych gościnnych fotografach, wykonujących "wspominajkowe" zdjęcia. Można wymieniać i wymieniać bez końca.

Było też sporo nerwowych sytuacji, ale kto chce się teraz do nich przyznawać:)

4 marca, ostatnia sesja Projektu9m. Basiu wybacz, ale nie spieszy nam się do Twojej sesji!

Ewa Sawicka - Ewalds&Sawicki